Uszyłam te torby ze wszystkiego co miałam w pudełku ze ścinkami pozostałymi po kołdrze, którą jeszcze pokażę.
Pierwsza torba ma służyć jako opakowanie prezentu, druga jest dla mnie na zakupy. Zszywanie resztek jest bardzo twórcze wbrew pozorom, zszywamy prasujemy i tak aż osiągniemy zaplanowaną wielkość, pod patchwork podkleiłam płótno, żeby to wzmocnić i nieco usztywnić, natomiast na spód dałam bardzo grubą ocieplinę. Moja torba ma zamek i dłuższe uszy i jest nieco mniejsza.
Wygląda bardzo oryginalnie,nie tylko na zakupy:)
OdpowiedzUsuńZarąbnista! Uwielbiam takie wielkie torby, zwykle pierwsze mi padają uszy od ciężarów:)
OdpowiedzUsuńJest super!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń