wtorek, 3 lipca 2012

Upał....

Doszłam do wniosku że jestem tania w ubieraniu.Spódnicę szyłam kilka lat temu, jest szeroka i bardzo wygodna, szyta z klinów. Bluzka kilkuletnia z bardzo cienkiej nitki bawełnianej zrobiona szydełkiem, jest cienka i przewiewna, w sam raz na upały. Wisior robiłam niedawno, agat obszyty drobnymi koralikami, podszyty cienką skórką kozią.Na życzenie dodałam zbliżenie bluzki.

3 komentarze:

  1. Na upały nie ma nic lepszego od luźnej przewiewnej odzieży :)) I chętnie bym ten sweterek obejrzała na jakimś bliżej zrobionym zdjęciu :))
    Bo sweterki i tuniki to Ty obłędne tworzysz :))
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. kobieta skarb:) samo wystarczalna ;)

    OdpowiedzUsuń