Sukienkę robiłam z przerwami ponad pół roku. Miałam 8 motków nici maszynowej z czasów komuny, robiąc z podwójnej nici zużyłam 4( po około 3000 metry jeden ). Całość to cienizna, ale efekt końcowy nie najgorszy. Rozmiar mojego manekina to 42, sukienka pasuje na 40 do 44.
Motywy sześciokątne nie są łatwe do dopasowania. Dół sukienki oraz rękawki wykończyłam w jodełkę. Sukienka jest dość szeroka, robiona była bez okazji.. Mogłam zrobić ją do ziemi, ale taka chyba wystarczy.
A tu motyw.
Śliczniutka na zywo prezentuje sie rowniez ladnie.
OdpowiedzUsuńPrześliczna;)Podziwiam wytrwałość:)Ja bardzo szybko się nudzę i musiałabym robić sobie miesięczne przerwy,a całość pewnie trwałaby dwa lata;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło;)
Łał, podziwiam za cierpliwość, ale warto bo naprawdę piękna :)
OdpowiedzUsuńBardzo piekna sukienka, na zywo prawddopodobnie jest jeszcze piekniejsza,gratuluje zdolnosci,
OdpowiedzUsuńania
Ech, zabieram się za podobną sukienkę juz pół roku, ale że wciąż coś na bieżąco trzeba zrobić, motywy leżą i czekają...Fajnie Ci wyszła :) Podszewka do niej będzie czy haleczka? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa motywy łączę w ostatnim rzędzie. Do sukienki raczej haleczka , właściwie góra i półhalka.
OdpowiedzUsuńJest przecudna - podziwiam cierpliwość !
OdpowiedzUsuńdziekuje za mile komentarze u mnie...twoje prace sa cudne,pozwol ze dodam sie jako gosc i bede tu zagladac...
OdpowiedzUsuńPiekna :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka. Gratuluję cierpliwości.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Lindo super delicado! Parabens pelo belo post.
OdpowiedzUsuńNely
Ale misterna robota, zazdroszczę cierpliwości :)
OdpowiedzUsuń