czwartek, 7 czerwca 2012

Torebki

Najbardziej lubię jak coś starego i nieprzydatnego zmienia się w rzecz użyteczną. Te torebki to były nogawki spodni sztruksowych, kwiaty to co najmniej dwudziestoletnie zasłony, ciemna zieleń to kawałek tak samo leciwy jak kwiaty. Pierwsza torba ma wewnątrz kieszonki z kawałków koszul męskich tam gdzie mają kieszeń. Zamek miałam z metra, więc docinam ile mi potrzeba. Jest jeszcze jedna torba, ale czeka na wykończenie. Obie torby są intensywnie używane. A z reszty kwiatowego materiału powstanie spódnica, którą wkrótce pokażę.

3 komentarze:

  1. Świetne torebki.Podziwiam osoby co potrafią uszyć coś z niczego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Torebki bardzo mi się podobają.Jesteś zaradna.
    Też trochę szyję potchworki a pikuję po szwach.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń