W poszukiwaniu innych form wykorzystania makulatury powstała taka armatka. Nie jest to produkt militarny i nie służy obronie przed wrogie, chyba, że chcemy napoić go zawartością butelki. Wygodne rączki pozwalają na swobodne przeniesienie stojaka w dowolne miejsce. Wie jedno takie koła paskudnie maluje się po zrobieniu, lepiej poświęcić czas na pomalowanie rurek.
Z papierowej wikliny można zrobić dosłownie wszystko, może prawie wszystko. Teraz wystarczy nalać winka lub nalewki do butelki i jest gotowa na prezent.
Ale superowa jest ta Twoja armatka!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń